Zbigniew Ryndak Zbigniew Ryndak
429
BLOG

Śmierć na drogach

Zbigniew Ryndak Zbigniew Ryndak Polityka Obserwuj notkę 5
 
W niedzielę 26.09.2010 około godz. 10.30 na obwodnicy Berlina – autostradzie A10 w Schoenefeld w Brandenburgii doszło do tragicznego wypadku polskiego autokaru. Zginęło 13 osób, a kilkadziesiąt jest rannych, w tym pięć bardzo ciężko. Autokarem jechało z Hiszpanii 47 pasażerów i dwóch kierowców. Z wycieczki wracali pracownicy Nadleśnictwa Złocieniec, członkowie ich rodzin oraz znajomi.
 
Kobieta prowadząca osobowego mercedesa włączała się z drogi bocznej do ruchu na autostradzie. Zamiast pojechać pasem rozbiegowym skróciła sobie drogę i wjechała na skrajny prawy pas, którym jechał już polski autobus. Kierowca autobusu chcąc uniknąć wypadku gwałtownie skręcił w lewo, wpadł w poślizg, mercedes i tak uderzył w autobus, który wjechał bokiem na filar wiaduktu. Według pierwszych ocen niemieckiej policji winna była kobieta kierująca mercedesem. Kto drogę skraca do domu nie wraca.
 
Podzielam tu opinię internauty, który podpisał się~ precz z komuną 2010-09-26 14:48
 
„Winien polski kierowca autobusu. Miał obowiązek taranować mercedesa, który włączając się do ruchu już na pasie włączenia po przyspieszeniu wpadł w poślizg (wina napędów na tylne kola) i znalazł się na pasie ruchu polskiego autobusu. Nie wolno mu było walić w filar wiaduktu a nawet zjeżdżać na pobocze gdyż wówczas autobus przewraca się na prawy bok i ginie statystycznie 6 pasażerów. Tylko utrzymanie się na swoim pasie ruchu i bezlitosne taranowanie intruzów zwłaszcza, że była to osobówka o masie 1,8 tony co jest pchełką w stosunku do masy autobusu 38 ton.. Tego powinni nauczać na kursach na szoferaków autobusowych. Rząd ponosi tu odpowiedzialność polityczną, ponieważ toleruje niski poziom nauczania na kursach dla kierowców autobusów”.
 
Ja mam prawo jazdy od 7.12.1962 roku. Olbrzymia skala porównawcza. Dawniej nie obowiązywały pasy. Siedziało się w aucie swobodnie, jak w salonie. Nie obowiązywały kaski. Jeździłem i to daleko, ciężkim motocyklem z gołą głową. Taki był szpan. Drogi były prawie puste. Nie było tyle tragicznych wypadków, co dziś. Ostatnio mamy codzienny horror drogowy. Każde wiadomości radiowe zaczynają się od komunikatu o śmiertelnych wypadkach, o zablokowanych drogach, ginie codziennie dziesiątki ludzi. Im lepsza pogoda tym więcej ofiar śmiertelnych. Ja uważam, że winny jest przede wszystkim człowiek, polski człowiek. W samochodach osobowych widać dużo młodych kobiet jeżdżących bardzo agresywnie, wręcz z jakąś dziwną zawziętością, bez głowy. Dziś, kiedy siadam za kierownicą, kiedy włączam się w żelazne polskie piekło na drogach - naprawdę trochę się boję. Nie, że zrobię sam sobie krzywdę, ale że ktoś łupnie we mnie, ze wystawią mi nagrobek: „Tu spoczywa Zbigniew Ryndak. Miał pierwszeństwo przejazdu”.
 
Czy katastrofy polskich autokarów za granicą nie zdarzają się zbyt często? Czy codzienna śmierć na polskich drogach stała się już normą, która nikogo nie wzrusza?
 
Widziałem telewizyjną relację z pobytu premiera Donalda Tuska i minister zdrowia Ewy Kopacz na miejscu wypadku w Schoenefeld. Kiedy premier chwalił niemiecką akcję służb ratowniczych pani Kopacz machinalnie kiwała głową, oszołomiona helikopterami. Przyłapałem premiera na jednym niestosownym uśmieszku, jednym z tych drobnych przecinków, które wypływają mu na twarz, zawsze gdy mówi o ważnych sprawach. Powinien przećwiczyć mimikę przed lustrem. Mąż stanu musi panować nad własną charyzmą...
 

Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka