Zbigniew Ryndak Zbigniew Ryndak
1937
BLOG

Dlaczego nie lubię Lecha Wałęsy?

Zbigniew Ryndak Zbigniew Ryndak Polityka Obserwuj notkę 15

Do napisania tej równie antypatycznej  notki skłonił mnie wielki Polak bez matury ale jednak laureat Pokojowej Nagrody Nobla - prezydent Lech Wałęsa. W TVN24 w „Kropce nad i” dał kolejny popis autoreklamy. Znów usłyszałem, jak to obalił komunizm, jak musiał być w kontakcie ze Służbą Bezpieczeństwa, żeby ich ograć. Chyba pierwszy raz mówił „Moja gra:” Już lepiej brzmiałaby ”Moja walka”, byle nie po niemiecku.

 
Głosowałem na Wałęsę. Dostałem pocztówkę z jego zdjęciem i słowami podziękowania. Mijały lata – rosło rozczarowanie. Aż po dziś dzień, do tego odruchu, który brzmi jak czkawka po wypiciu drinka „Zdrowie wasze w gardła nasze”. Uważam, że Lech Wałęsa miał szansę na pokierowanie Polską zgodnie z oczekiwaniami mas, które go wyniosły na niebywały szczyt.
 
Monika Olejnik, spokojna, opanowana, z ledwo dostrzegalnym uśmiechem, to doświadczona blond-żmija polskiego dziennikarstwa radiowo-telewizyjnego. Ma sporo jadu na końcu języka.  Wykonuje swoją robotę profesjonalnie. Nie jak inna udająca gwiazdę TVN24 Anita Werner, która dzień wcześniej postawiła pierwsze kretyńskie pytanie Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Bogdanowi Zdrojewskiemu: „Jak się czuje premier Tusk?” Ministrowi odebrało na parę sekund mowę, ale zdążył odpowiedzieć „O to trzeba pytać premiera”. Genialne zjawisko tej stacji zadało drugie pytanie: „Tusk i Schetyna kochają się tak samo jak cztery lata temu?” W tym momencie opuściłem gniazdo Durczoków i pomyślałem niech szlag trafi wszystkie telewizje. Kiedyś nie było wolności w mediach, ale nie było też przyzwolenia na żenującą głupotę, na fatalną polszczyznę bez dykcji.  
 
W nawiązaniu do wydarzeń w Libii Monika Olejnik wspomniała o masakrze robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku. Winni nie zostali osądzeni. Czyż nie robiono tego samego, co robi teraz Muammar Kaddafi? Strzelano do ludzi. Ludowe Wojsko Polskie strzelało, a ministrem Obrony Narodowej był wówczas gen Wojciech Jaruzelski. Tu Lech Wałęsa począł się wić jak piskorz. Nie widzi winy w PZPR, w pierwszym sekretarzu Władysławie Gomułce. Powiedział, ze winnych należałoby szukać w historii o wiele wcześniej. Ostatecznie spuścił się na Pana Boga, stwierdził, że „to Pan Bóg rozliczy”. Podkreślił, że on w 1970 toku na miejscu gen. Jaruzelskiego „ustawiłby się z narodem”. Moim zdaniem gen. Jaruzelski ustawił się z Kremlem. Obaj dobrze na tym wyszli – żyją i są autorytetami.
 
Lech Wałęsa postawił też kropkę nad „i”  w sprawie katastrofy TU-154M pod Smoleńskiem. Tym razem wie, kto jest winien. Totalnie obciążony został były prezydent ś. p. Lech Kaczyński. „Nie powinien organizować drugiej uroczystości. Nie powinien zabierać ze sobą tylu ludzi”.
 
Bardzo ubolewam nad kłótniami prawicy. „Jesteście  trupy.  Pod pozornym ładem. Wszystko w was cuchnie grobem i rozkładem”. Vercors, Tratwa Meduzy.
Podajcie sobie ręce...
 
 

Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka