W ósmej edycji Mam Talent zwyciężyła akrobatka powietrzna Aleksandra Kiedrowicz. Dostała czek na 300 tysięcy złotych. Nagrodę przyznali jej telewidzowie. Ma 21 lat, była już na kontrakcie artystycznym w Japonii. Obecnie pracuje jako instruktorka akrobatyki i tańca klasycznego. Chce prowadzić własną szkołę cyrkową. Akrobacje na szarfie spodobały się widzom i głosowali za przyznaniem jej głównej nagrody. Jest niewątpliwie profesjonalistką. Ćwiczyła po 7 godzin dziennie. W rubryce zawód pisze: artystka. Gratulacje!
Mamy tu talent okupiony ciężką pracą. Skończą się treningi, skończy się talent. Konkurs Mam Talent w TVN prowadzi poszukiwania talentów, ale dlaczego brylują tam profesjonaliści, cyrkowcy, iluzjoniści, zawodowi muzycy i najczęściej oni są nagradzani. W ósmej edycji nie brakowało znakomitych młodych wokalistów, dlaczego więc żadnemu nie przyznano nagrody?
Tu nasuwa się refleksja ogólniejsza. Mam Talent w każdym odcinku był świetnym widowiskiem rozrywkowym. Totalna rozrywka z wszystkich dziedzin. Dlaczego przegrały młode utalentowane wokalistki, bo ludzie przed telewizorami nie rozumieli o czym ta młodzież śpiewa, ponieważ śpiewano po angielsku. Angielszczyzna bez ograniczeń. W tej sytuacji rozwija się kultura obrazkowa. Akrobatkę nie tylko widać było w całości, ale wszyscy rozumieli co ona wysoko w powietrzu wyprawia. To jest kultura obrazkowa nie wymagająca wysiłku intelektualnego. Dlatego poszła lawina smsów.
Tym razem o nagrodzie głównej nie decydowało jury. Przewodnicząca Agnieszka Chylińska, Małgorzata Foremniak i Augustin Egurrola dali wokalistkom najwyższe oceny, ale ludzie ich przegłosowali.
Komentarze